* Lily Pov :
- Jaki problem ? - zapytał Justin
- Musimy jechać - odpowiedział Jake i skierował się do wyjścia
- Gdzie do cholery jechać ? - warknął Justin
- Nie słyszałeś ? Mamy problem, za dwie minuty na dole i bez gadania ! - krzyknął i wyszedł z pokoju. Gdy tylko zamkną drzwi, szybko wyskoczyłam z łóżka.
- Masz coś w co mogłabym się ubrać ? - zapytałam Justina
- W szafie są jakieś ciuchy byłej Jake, wybierz coś szybko i widzimy się za chwile - odpowiedział po czym pocałował mnie w czoło i wyszedł. W pośpiechu wyciągnęłam z szafy znalezione ciuchy. Po chwili miałam na sobie rurki, koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę. Wszystko było czarne i bardzo obcisłe. Nałożyłam jeszcze swoje trampki i zbiegłam do chłopaków. Już na schodach było słychać ich rozmowę
- Justin to nie był najlepszy pomysł, to jest zbyt niebezpieczne - powiedział Jake
- Nie mogłem jej zostawić z tym skurwielem - odpowiedział Justin, już wiedziałam że mówili o mnie
- Jedyne co by jej tam groziło to narkotyki i jakieś inne gówno, a tu chodzi o życie, ludzkie życie - po tych słowach na całym ciele przeszedł mnie dreszcz
- Dam rade - wtrąciłam się do ich rozmowy
- Lily u Nathana może i sobie poradziłaś, ale teraz .. to jest zbyt niebezpieczne - powiedział z troską Lucas.
- Nie, zbyt niebezpieczne jest oddzielanie mnie od Justina, uwierzcie najbezpieczniejsza będę z nim.
- Dobra, ale cały czas trzymasz sie Justina - powiedział Jake
- Jase - odpowiedziałam
- Jedzmy już, bo będzie za późno .. - mruknął Lucas
Już po chwili byliśmy w samochodzie. Ja, Justin i Lucas jechaliśmy razem, a Jake i Brad który przed chwila do nas dołączył, jechali za nami.
- A co tak właściwie się stało ? - zapytałam ale nikt mi nie odpowiedział - Odpowie mi ktoś ? - i znowu nic. Popatrzyłam za siebie na tylne siedzenie gdzie był Lucas, był jakiś poddenerwowany.
- Co z nim ? - zapytałam Justina pokazując kciukiem za siebie
- Chodzi o Emily .. - odpowiedział
- Co z nią ? - znów zapytałam
- Pokłóciłem się z nią - odpowiedział Lucas przez co odwróciłam się w jego stronę
- Nie martw się, pogodzicie się - lekko się uśmiechnęłam - a próbowałeś do niej dzwonić ? - zapytałam
- Lily, tu właśnie o to chodzi. Gdy odebrała, płakała, słyszałem krzyki i .. rozłączyło nas. Dlatego tam jedziemy, jedziemy jej szukać. Od razu wyciągnęłam swój telefon ze spodni i wybrałam numer Emily jeden sygnał .. drugi .. trzeci ... nic, nikt nie odpowiadał.
- Kochanie, ty się z nią przyjaźnisz, powiedz gdzie mogłaby być ? - zapytał Justin. Nie mogłam się skupić, jedyne o czym myślała to to że moja przyjaciółka jest w niebezpieczeństwie. Nagle niespodziewanie się zatrzymaliśmy. Wszyscy wyszliśmy z samochodu, aby porozmawiać z Bradem i Jakiem.
- Co robimy ? - zapytał Justin
- Musimy się rozdzielić - powiedział Jake - ja pojadę do domu, tam mamy cały sprzęt,stamtąd też spróbuje namierzyć Emily.
- Okey, ja pójdę z Bradem jeszcze raz do jej domu - powiedział Lucas
- My pójdziemy do tej jej ulubionej restauracji, i do miejsc w które chodzi, prawda ? - powiedział Justin i przytulił mnie do siebie
- Dobra, gdyby coś ktoś znalazł dzwońcie. - powiedział Jake i wsiadł do samochodu po czym odjechał.
- Możemy wziąć samochód ? - zapytał Bard
- Jasne, przejdziemy się - powiedziałam. Justin oddał im kluczyki a my poszliśmy do restauracji SUN gdzie zazwyczaj przesiaduje. Po jakiś dziesięciu minutach byliśmy na miejscu. Justin poszedł się porozglądać a ja postanowiłam popytać ludzi pracujących tutaj czy nie była dzisiaj nie widzieli.
- Przepraszam pan - zaczepiłam jednego z kelnerów - nie widział dziś pan tej dziewczyny - pokazałam mu zdjęcie które miałam na telefonie.
- Tak, była tu jakieś parę godzin temu - odpowiedział
- Była sama ? - zapytałam
- Na początku tak, ale później przysiadł się do niej jakiś mężczyzna i wyszli razem - westchną - przepraszam ale muszę obsłużyć klientów - powiedziała i podszedł do stolika obok aby wziąć zamówienie.
- Dowiedziałaś sie czegoś ? - zapytał podchodzący do mnie Justin
- Tak, była tu parę godzin temu z jakimś facetem - na samą myśl po całym ciele przeszły mnie ciarki, nie wiadomo co to za koleś, i co tu robił z Emily. One przecież nigdy nie zdradziłaby Lucasa, to wszystko jest popieprzone.
* Justin Pov :
Szukaliśmy Emily jeszcze dobre kilka godzin, ale niestety nie znaleźliśmy jej.
- Lily musimy już iść, robi się ciemno - powiedziałem
- Nie, muszę ją znaleźć - upierała się
- Kochanie, w nocy i tak nic nie zdziałamy, poczekamy do rana i znów zaczniemy szukać, dobrze ? - po chwili namysłu Lily zgodziła, chwile później byliśmy w domu. Wszyscy już tam byli. Jake razem z Bardem siedzieli przy laptopie najprawdopodobniej próbując ustalić gdzie jest Emily.
- Gdzie Lucas ? - zapytała Lily
- W kuchni - odpowiedział Brad z jednoznacznym wyrazem twarzy, nie dziwie mu się, gdyby była to Lily chyba bym zwariował.
- Pójdę z nim pogadać - powiedziała
- Nie, lepiej nie - zatrzymałem ją - ja to zrobię. Kiwnęła lekko głowa na znak że rozumie i usiadła na kanapie obok chłopców a ja udałem się w stronę kuchni. Lucas siedział na jednym z krzeseł, łokciami opierał się o blat, natomiast ręce zasłaniały jego twarz.
- Stary wszystko w porządku ? - zapytałem siadając obok
- Nie kurwa nie jest w porządku - wyprostował się i popatrzył na mnie - moja dziewczyna gdzieś zginęła a ja nic nie mogę zrobić.
- Znajdziemy ją, obiecuje - powiedziałem. Usłyszeliśmy jakiś hałas w salonie więc szybko tam poszliśmy. Na szczęście był to tylko Dylan.
- Cześć wam ! - krzyknął z entuzjazmem. Gdy wszyscy się przywitali usiedliśmy na kanapie, Lily usiadła na moich kolanach i wtuliła głowę w moja szyje i po chwili zasnęła. Nie dziwiłem się jej była bardzo zmęczona, stres związany z Emily, na dodatek odczuwała jeszcze ból po ostatniej nocy.
- A tak poza tym to co z Emily ? - zapytał Dylan, zapadła niezręczna cisza.
- Emm .. nie wiemy, nigdzie nie możemy jej zleźć - odpowiedział Lucas
- To chyba dobrze że przyszedłem - powiedział i wyciągnął telefon - nagrała mi bardzo dziwną wiadomość na sekretarkę, posłuchajcie : Zostaw mnie, błagam zostaw ! - krzyczała, w tle słychać było pociąg.
- To już chyba wiemy gdzie jest - powiedziałem, delikatnie szturchnąłem Lily żeby się obudziła.
- Hmm .. ? - mruknęła zaspana
- Obudź się, musimy jechać po Emily - powiedziałem na co od razu wstała. Lucas wyciągnął z szafy broń i dał każdemu. Tym razem jechaliśmy wszyscy razem, tak po prostu było szybciej. Nasz cel był jakieś piętnaście minut drogi od domu, niestety teraz te kilkanaście minut ciągnęło się i ciągnęło. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Było cholernie ciemno, tylko światło reflektorów oświetlało nam droge.
- I gdzie ona do cholery jest ? - zapytał Jake
- Może się pomyliliśmy - odpowiedział Dylan. Jeszcze chwile się porozglądaliśmy, ale nie było widać nic podejrzanego, więc postanowiliśmy wrócić.Gdy mieliśmy już wsiadać do auta zauważyłem że kogoś brakuje.
- Gdzie jest Lily ? - zapytałem
- Myślałem że jest z tobą - powiedział Lucas
- Lily ! - zaczęliśmy ją wołać ale nie odpowiadała
- Lily ! - krzyknąłem ile sił, nagle usłyszałem jej głos w oddali
- Tutaj jestem ! Chodźcie ! - od razu pobiegliśmy w jej stronę. Kucała na torach przy czymś,a raczej przy kimś. To była Emily.
- Pomóżcie mi ! - krzyknęła próbując rozdziać grube sznury. Lucas od razu podbiegł z nożem i zaczął je przecinać z drugiej strony.
- Cholera - jęknęła Lily, przecięła sobie ręke. Podbiegłem do niej i zabrałem nóż.
- Ja to zrobię - powiedziałem. Po chwili usłyszałem przeraźliwy krzyk Lily.
- Co się stało ? - podbiegł do niej Dylan, ona nic nie odpowiedziała tylko wskazała palcem przed siebie.
- Jasna cholera, pociąg ! - krzyknął. Teraz jak najszybciej mogliśmy przecinaliśmy te pieprzone węzły, nawet Lily mimo rany na dłoni pomagała. Udało się.
- Szybko ! - krzyknąłem i razem z Lucasem pomogłem wstać Emily. Pociąg przejechał, nareszcie wszyscy byli bezpieczni. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu.
- Emily mam jedno pytanie - powiedziałem gdy byliśmy już w domu
- Jakie ?
- Kto to był ?
- Nie mówmy o niej.
- Niej ? To była dziewczyna ? - Przecież ten kelner mówił że wyszła z jakimś kolesiem i na dodatek jaka zdrowa dziewczyna przywiązuje kogoś do torów ? Dziwne ..
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie co się tera wydarzy ?
Dziękuje za miłe komentarze i tyle wejść
KOCHAM WAS ♥
Następny rozdział jak będzie aż ..
30 KOMENTARZY ~ Mika : )