! UWAGA !
Rozdział +18
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Lily Pov :
- Jesteś tak cholernie seksowna - wychrypiał Justin i złączył nasze usta. Delikatnie rozpiął mój stanik, który po chwili leżał już na podłodze. Pierwszy raz widziałam go takiego, jego oczy aż świeciły od pożądania. Jego dłonie masowały moje nagie piersi, co muszę przyznać, bardzo mi się podobało.Nie przerywając, zaczął całować moją szyje.Gdy byłam już w pełni gotowa, popatrzył głęboko w moje oczy.
- Mogę ? - zapytał i przysunął rękę to guzika moich spodni. Pokiwałam twierdząco głową. Justin przybliżył się do mnie i złożył słodki pocałunek na moim policzku po czym ostrożnie rozpiął guzik od moich spodni, cały czas utrzymując zemną kontakt wzrokowy w razie gdybym się rozmyśliła. Chwile później byliśmy już całkiem nadzy.
- Kocham Cię - mruknął do mojego ucha i wszedł we mnie. Cholera, wiedziałam że będzie boleć, ale nie że aż tak. - Cii.. zaraz przestanie boleć, obiecuje. - uspokajał mnie.Miał racje, ból ustąpił a na jego miejscu pojawia się rozkosz. Przewróciłam nas, tak ze teraz to ja byłam nad nim. Zaczęłam poruszać biodrami, co najwyraźniej mu się podobało bo zaczął cicho jęczeć
- Podoba ci się kochanie ? Chcesz więcej ? - zamruczałam uwodzicielsko
- Cholera Lily - warknął i znów nas przewrócił - Tak chce więcej, chce Ciebie - powiedział i namiętnie mnie pocałował. Tym razem ruchy Justina były bardziej nieprzemyślane, szybsze, ostrzejsze ..
- Kochanie ja .. - jęknęłam
- Tak wiem, ja też - odpowiedział. Doszliśmy w tym samym czasie. Wow, to było coś .. niesamowitego. Tak jakby cały świat zniknął i zostaliśmy sami. Tylko my i ten moment.
- Dziękuje - powiedział Justin kiedy położył się tuż obok mnie
- Za co ? - zapytałam
- Za to że mi zaufałaś. - odpowiedział - Kocham Cię - powiedział po czym pocałował mnie w czoło i przytulił do siebie
- Też Cie kocham - wtuliłam się w jego nagą klatkę piersiową. Jakieś pół godziny później Justin juz spał, ale ja nadal byłam zafascynowana tym co się niedawno wydarzyło. Oddałam mu się i nigdy nie będę tego żałować.
* Justin Pov :
Na prawe bardzo się ciesze że Lily aż tak mi ufa. Mam tylko nadzieje że nie bolało jej to aż tak mocno, starałem się być delikatny ale zobaczymy jak wstanie. Ostrożnie wstałem z łóżka żeby jej nie zbudzić, po czym włożyłem spodnie i zeszyłem na dół. Spodziewałem sie że zastane wszystkich jedzących śniadanie, ale tak nie było. Nie było zupełnie nikogo, gdy wyciągnąłem z kieszeni telefon miałem kilka nieodebranych wiadomości:
- Lucas : Brad spotkał jakąś laskę
- Emily : Jak skończycie to przyjedzcie do nas
- Jake : Nie śpimy dziś w domu, powodzenia :D
Tak, po sms-a mogłem wywnioskować że znów poszli ja jakoś imprezę. Jeszcze nie wrócili, więc miałem jeszcze trochę czasu żeby pobyć samemu z Lily. Nalałem sobie szklankę soku i po wypiciu jej wróciłem do pokoju. Ku mojemu zdziwieniu nie było jej w łóżku, usłyszałem tylko wodę w łazience. Gdy wszedłem do środka, zobaczyłem Lily leżącą w wannie z uśmiechem na twarzy.
- Przyłączysz się ? - zapytała ruszając zabawnie brwiami jak zawsze to robi.
- Jasne - odpowiedziałem i po zdjęciu spodni leżałem już w wannie - Jesteś jakaś śmielsza - powiedziałem
- Co już nie można wziąć kąpieli ze swoim chłopakiem ? - zapytała z udawanym oburzeniem na ca zachichotaliśmy.
- Emm .. boli ? - zapytałem
- Tak - westchnęła - dlatego siedzę w wodzie, pomaga.
- Przepraszam - powiedziałem i pocałowałem jej dłoń
- Nie ma za co Justin - powiedziała - chciałam tego
- Dobrze - zacząłem delikatnie masować jej plecy przez co się rozluźniła. - Chyba trzeba już wyjść, woda robi się zimna - powiedziałem na co jęknęła
- Nie chce jeszcze wychodzić - zrobiła minę zbitego psiaka
- No chodź.. poleżysz jeszcze trochę i Ci przejdzie - wyszedłem jako pierwszy z wanny, wytarłem się ręcznikiem i zawiązałam go wokół bioder. - Pomogę Ci - wystawiłem w jej kierunku rękę którą chwyciła. Ostrożnie wstała i stanęła na kafelkach, od razu okryłem ją ręcznikiem.Gdy już była sucha, poszliśmy do pokoju. Wyglądała jakby miała pomiędzy kolanami beczkę, szła po prostu jak kaczka co mnie rozśmieszyło.
- I z czego się śmiejesz ? - zapytała wkurzona
- Z niczego, chcesz coś do jedzenia ?
- Tak, zjadłabym hmm.. naleśniki - powiedziała z wielkim uśmiechem
- Okey, zaraz je zrobię - odpowiedziałem, gdy już miałem wychodzić, zatrzymała mnie
- Justin ?
- Tak ? - odwróciłem się by na nią spojrzeć,po chwili przydreptała do mnie i mocno się przytuliła.
- Podobało Ci się wczoraj ? - zapytała nieśmiało
- Co to za pytanie ?
- Normalne, no bo wiesz jak jeszcze jestem, a raczej byłam dziewicą i nie wiem jak to się robi i chce wiedzieć czy było ci ... dobrze ?
- Kochanie, to było wspaniałe, najlepszy seks w życiu, przysięgam -powiedziałem i pocałowałem ją w czoło
- Ale nie mówisz tak tylko żeby nie było mi przykro ?
- Nie, a to co zrobiłaś wczoraj było magiczne.Ta twoja niewinność spowodowała że byłaś jeszcze bardziej gorąca.
- Dziękuje - lekko się zarumieniła
- Nie ma za co, dobra idę zrobić te naleśniki - uśmiechnąłem się i zszedłem do kuchni.
- Już jesteśmy - powiedział Lucas wchodząc do kuchni, gdzie szykowałem śniadanie dla mojej księżniczki.
- A gdzie Brad ? - zapytałem
- Pisałem Ci że poznał jakąś dziewczynę .. - przewrócił oczami - no i Izabell zaprosiła go do domu .
- Gdzie Lily ? - zapytała Emily
- Na górze w pokoju, odpoczywa - powiedziałem z uśmiechem
- Okey, idę do niej - powiedziała i już po chwili znikła za drzwiami.
- Dobra teraz możesz opowiadać - powiedział Jake siadając na krzesło przy blacie
- Niby o czym ?
- Nie udawaj Bieber, wiem co robiliście - zachichotał jak mała dziewczynka przez co razem z Lucasem wybuchnęliśmy śmiechem.
- No tak, co tu dużo mówić, było fajnie.- odpowiedziałem
- Tylko fajnie ? - podpytywali mnie.
- Było zajebiście, teraz dajcie mi spokój bo przypale naleśniki - rzuciłem w nich ścierką która leżała obok.
* Lily Pov :
Usłyszałam kroki, to pewnie Justin z moim śniadaniem. Ku mojemu zdziwieniu to nie był on.
- Emily ?
- Tak to ja, a więc opowiadaj ..
- Co? O co ci chodzi ?
- Nie udawaj, leżysz nago w jego łóżku, on robi ci śniadanie i poza tym .. musieliśmy wyjść na imprezę żeby nie słyszeć was, więc opowiadaj jak było.
- Świetnie, chodź teraz trochę boli.- powiedziałam szczerze
- Ma dużego ?
- Emily ! - pisnęłam
- No co tylko pytam. - wzruszyła ramionami
- To nie pytaj - jęknęłam. W tym momencie ktoś zapukał w drzwi, to był Justin z tacka w ręce na której stał talerz z naleśnikami i mój ulubiony sok. W duchu dziękowałam że przyszedł bo po pierwsze, Emily już nie mogła zadawać mi tych pytań, a po drugie byłam strasznie głodna.
- To może ja was zostawię,muszę znaleźć Lucas - powiedziała - Ale i tak dokończymy ten temat - spojrzała na mnie, po czym uśmiechnęła się do nas i wyszła.
- Dziękuje - powiedziałam i zaczęłam jeść.
- O co pytała ? - zapytał Justin
- O nic ważnego ..- odpowiedziałam
- Czyli ?
- Oh, no o to co się stało wczoraj - odpowiedziałam
- A dokładniej ? - czy wszyscy muszą dziś mnie o wszystko wypytywać?
- O to jak było i czy masz dużego - odpowiedziałam szczerze, i wzięłam łyk soku.
- I co odpowiedziałaś ? - znów zapytał
- No Justin, nie wypytuj mnie tak. - jęknęłam - nie odpowiedziałam nic, bo ty wszedłeś.
- A jakiego mam ? - zapytał przybliżając się bardziej do mnie.
- Justin ! - uderzyłam go w ramię - jesteś zboczony
- Ty też - westchnął - wiec odpowiedz na pytanie.Pokiwałam przecząco głową i schowałam sie pod kołdrą.
Justin od razu położył się koło mnie. I zaczął zostawiać mokre pocałunki na mojej szczęce.
- Odpowiedz. - warknął mi do ucha,przez co przeszedł mnie dreszcz.
- Nie - powiedziałam
- Nie wiesz z kim zadzierasz - odpowiedział po czym zaczął mnie łaskotać po nagim brzuchu.
- Okey okey, jest duży ! - powiedział przez śmiech.
- Tylko duży ? - zrobił smutną minkę
- Co już nie można wziąć kąpieli ze swoim chłopakiem ? - zapytała z udawanym oburzeniem na ca zachichotaliśmy.
- Emm .. boli ? - zapytałem
- Tak - westchnęła - dlatego siedzę w wodzie, pomaga.
- Przepraszam - powiedziałem i pocałowałem jej dłoń
- Nie ma za co Justin - powiedziała - chciałam tego
- Dobrze - zacząłem delikatnie masować jej plecy przez co się rozluźniła. - Chyba trzeba już wyjść, woda robi się zimna - powiedziałem na co jęknęła
- Nie chce jeszcze wychodzić - zrobiła minę zbitego psiaka
- No chodź.. poleżysz jeszcze trochę i Ci przejdzie - wyszedłem jako pierwszy z wanny, wytarłem się ręcznikiem i zawiązałam go wokół bioder. - Pomogę Ci - wystawiłem w jej kierunku rękę którą chwyciła. Ostrożnie wstała i stanęła na kafelkach, od razu okryłem ją ręcznikiem.Gdy już była sucha, poszliśmy do pokoju. Wyglądała jakby miała pomiędzy kolanami beczkę, szła po prostu jak kaczka co mnie rozśmieszyło.
- I z czego się śmiejesz ? - zapytała wkurzona
- Z niczego, chcesz coś do jedzenia ?
- Tak, zjadłabym hmm.. naleśniki - powiedziała z wielkim uśmiechem
- Okey, zaraz je zrobię - odpowiedziałem, gdy już miałem wychodzić, zatrzymała mnie
- Justin ?
- Tak ? - odwróciłem się by na nią spojrzeć,po chwili przydreptała do mnie i mocno się przytuliła.
- Podobało Ci się wczoraj ? - zapytała nieśmiało
- Co to za pytanie ?
- Normalne, no bo wiesz jak jeszcze jestem, a raczej byłam dziewicą i nie wiem jak to się robi i chce wiedzieć czy było ci ... dobrze ?
- Kochanie, to było wspaniałe, najlepszy seks w życiu, przysięgam -powiedziałem i pocałowałem ją w czoło
- Ale nie mówisz tak tylko żeby nie było mi przykro ?
- Nie, a to co zrobiłaś wczoraj było magiczne.Ta twoja niewinność spowodowała że byłaś jeszcze bardziej gorąca.
- Dziękuje - lekko się zarumieniła
- Nie ma za co, dobra idę zrobić te naleśniki - uśmiechnąłem się i zszedłem do kuchni.
- Już jesteśmy - powiedział Lucas wchodząc do kuchni, gdzie szykowałem śniadanie dla mojej księżniczki.
- A gdzie Brad ? - zapytałem
- Pisałem Ci że poznał jakąś dziewczynę .. - przewrócił oczami - no i Izabell zaprosiła go do domu .
- Gdzie Lily ? - zapytała Emily
- Na górze w pokoju, odpoczywa - powiedziałem z uśmiechem
- Okey, idę do niej - powiedziała i już po chwili znikła za drzwiami.
- Dobra teraz możesz opowiadać - powiedział Jake siadając na krzesło przy blacie
- Niby o czym ?
- Nie udawaj Bieber, wiem co robiliście - zachichotał jak mała dziewczynka przez co razem z Lucasem wybuchnęliśmy śmiechem.
- No tak, co tu dużo mówić, było fajnie.- odpowiedziałem
- Tylko fajnie ? - podpytywali mnie.
- Było zajebiście, teraz dajcie mi spokój bo przypale naleśniki - rzuciłem w nich ścierką która leżała obok.
* Lily Pov :
Usłyszałam kroki, to pewnie Justin z moim śniadaniem. Ku mojemu zdziwieniu to nie był on.
- Emily ?
- Tak to ja, a więc opowiadaj ..
- Co? O co ci chodzi ?
- Nie udawaj, leżysz nago w jego łóżku, on robi ci śniadanie i poza tym .. musieliśmy wyjść na imprezę żeby nie słyszeć was, więc opowiadaj jak było.
- Świetnie, chodź teraz trochę boli.- powiedziałam szczerze
- Ma dużego ?
- Emily ! - pisnęłam
- No co tylko pytam. - wzruszyła ramionami
- To nie pytaj - jęknęłam. W tym momencie ktoś zapukał w drzwi, to był Justin z tacka w ręce na której stał talerz z naleśnikami i mój ulubiony sok. W duchu dziękowałam że przyszedł bo po pierwsze, Emily już nie mogła zadawać mi tych pytań, a po drugie byłam strasznie głodna.
- To może ja was zostawię,muszę znaleźć Lucas - powiedziała - Ale i tak dokończymy ten temat - spojrzała na mnie, po czym uśmiechnęła się do nas i wyszła.
- Dziękuje - powiedziałam i zaczęłam jeść.
- O co pytała ? - zapytał Justin
- O nic ważnego ..- odpowiedziałam
- Czyli ?
- Oh, no o to co się stało wczoraj - odpowiedziałam
- A dokładniej ? - czy wszyscy muszą dziś mnie o wszystko wypytywać?
- O to jak było i czy masz dużego - odpowiedziałam szczerze, i wzięłam łyk soku.
- I co odpowiedziałaś ? - znów zapytał
- No Justin, nie wypytuj mnie tak. - jęknęłam - nie odpowiedziałam nic, bo ty wszedłeś.
- A jakiego mam ? - zapytał przybliżając się bardziej do mnie.
- Justin ! - uderzyłam go w ramię - jesteś zboczony
- Ty też - westchnął - wiec odpowiedz na pytanie.Pokiwałam przecząco głową i schowałam sie pod kołdrą.
Justin od razu położył się koło mnie. I zaczął zostawiać mokre pocałunki na mojej szczęce.
- Odpowiedz. - warknął mi do ucha,przez co przeszedł mnie dreszcz.
- Nie - powiedziałam
- Nie wiesz z kim zadzierasz - odpowiedział po czym zaczął mnie łaskotać po nagim brzuchu.
- Okey okey, jest duży ! - powiedział przez śmiech.
- Tylko duży ? - zrobił smutną minkę
- Nie, jest wielki...cholera jest olbrzymi. - warknęłam i przyciągnęłam go do siebie, nie marnując czasu złączyłam nasze wargi w gorącym pocałunku. Nagle ktoś wbiegł do pokoju, to był Jake.
- Kurwa nie umiesz pukać - warknął Justin
- Mamy problem.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PRZEPRASZAM że już dawno nie dodawałam rozdziałów.
Teraz mam więcej czasu więc powinny być jak zawsze.
Następny rozdział jak będzie ...
25 KOMENTARZY
Jestem ciekawa czy dacie rade aż tyle ;) ~ Mika ♥
Świetny rozdział z niecierpliwością czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńCool ; pp yeeees , big big Jerry xd
OdpowiedzUsuńSuuperr <3
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńSwietny c;
OdpowiedzUsuńjeju świetny < 33
OdpowiedzUsuńHahahahahahahahahhahhaahaahahahahahahahhahahahahahahahahahahah : )))))) <3<3
OdpowiedzUsuńśliczny ! ; )
OdpowiedzUsuńszybko następny proszę (:
OdpowiedzUsuńhuehuehehue dobry : )
OdpowiedzUsuńhahaha jakie to słodkie xD
OdpowiedzUsuńZajebisty, opylało się czekać
OdpowiedzUsuńKarcia xD
dalej
OdpowiedzUsuńzajebisty :D gorąco było <3 są kochani, czekam na kolejne, ciekawe co się wydarzy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnyyy <33
OdpowiedzUsuńGenialny <33 Czekam na nn ;))
OdpowiedzUsuńBOZIU NIE WYTRZYMAM DAJ MI KOLEJNY <3
OdpowiedzUsuńHGWEEG <3
OdpowiedzUsuńCudny,uwielbiam ten blog..aw <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga
OdpowiedzUsuńZajeFAJNY! kc
OdpowiedzUsuńuuuuuu ale sie dzialo;******
OdpowiedzUsuńJejciu kocham kocham kocham <3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne, ciekawe co się wydarzy ;) Paulina
OdpowiedzUsuń<3 tyle miłości : *
OdpowiedzUsuńJest świetny trzymaj tak dalej *-*
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie jest niezwykłe kiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuń