Lily Pov :
To był sen czy ja na prawdę stoję przed clubem i całuje się z Justinem Bieberem? Nie, to nie jest sen. Gdy już się od siebie odsunelismy Justin wyszeptał tylko ciche przepraszam i udał się w stronę samochodu, postanowiłam że nie dam mu od tak sobie wyjść po tym co się stało sekundę temu.
- Justin ! - krzyknęłam i podbiegłam do niego
- Nie mam teraz czasu Lily - warknął i nawet na mnie nie popatrzył
- Ale to co się stało przed chwilą to .. - przerwał mi
- To co się stało przed chwila nie ma znaczenia, jak już mówiłem nie mam czasu, na razie Lily - powiedział po czym wsiadł do auta i najzwyczajniej w świecie odjechał i zostawił mnie tam samą. Zapamiętałam drogę do domu, ale nie chciałam wracać sama zwłaszcza że było już ciemno, postanowiłam że zapytam Lucasa czy mógłby mnie odprowadzić. Wróciłam do środka, chłopcy stali przy schodach szybko do niech podbiegłam
- Lucas -zawołałam i po chwili stał już koło mnie
-Wołałaś mnie ? - zapytał
- Tak, mam wielką prośbę, mógłbyś mnie odprowadzić do domu ? - zapytałam z nadzieją ze się zgodzi
- Jasne - odpowiedział i skierowalismy się ku wyjściu
- A czemu Justin tego nie zrobił ? - zapytał gdy już bylismy na zewnątrz
- Emm .. Justin, on musiał coś załatwić - odpowiedziałam
- Tylko nie mów że ten debil cie zostawił - nagle stanął i popatrzył na mnie
- Nie, znaczy .. nie chce teraz o tym mówić Lucas, przepraszam
- Nic nie szkodzi, rozumiem - odpowiedział szybko i znowu ruszyliśmy w stronę mojego domu. Po jakiś 10 minutach byliśmy na miejscu. Byłam strasznie mu wdzięczna że mnie odprowadził, w końcu mógł się nie zgodzić i bawić się dobrze na imprezie.
- Dziękuje - powiedziałam i go przytuliłam
- Nie ma za co, wiedz że zawsze możesz na mnie liczyć - uśmiechnął się, gdy już miałam wejść do domu zawołał - A i Lily
-Tak ? - obróciłam się
-Nie przejmuj się Justinem, przejdzie mu - powiedział, ja tylko się lekko uśmiechnęłam i weszłam do domu. Ciocia była w pracy, więc poszłam na górę wzięłam długi prysznic i przebrałam się w piżamę. Potem zeszłam do kuchni, nie byłam bardzo głodna więc zrobiłam sobie tylko kanapkę z szynką i do tego sok pomarańczowy który uwielbiałam i zawsze był w lodówce. Gdy już zjadłam, poszłam do salonu i włączyłam telewizor akurat leciała ''Piękna i kujon'' lubiłam to oglądać, gdy już się skończył poszłam do swojego pokoju i położyłam się spać. Następnego dnia obudziłam się dosyć późno, ale nie przejęłam się tym bo i tak nie miałam żądnych planów, szybko wybrałam jakieś ciuchy z szafy które od razu nałożyłam i wskoczyłam do łazienki żeby umyć żeby, pomalować się i uczesać. Gdy już to zrobiłam zeszłam na dół gdzie czekała na mnie ciocia ze śniadaniem, na które jakoś nie miałam ochoty.
- Cześć ciociu - powiedziałam i pocałowałam ja w policzek
- Dzień dobry skarbie - uśmiechnęła się - Śniadanie ?
- Nie dziękuje, nie jestem głodna - odpowiedziałam i usiadłam na krzesełku przy ladzie
- Coś się stało ? - zapytała z troską w głosie
- Nie jest w porządku tylko nie chce mi się jeść
- Dobrze, ja będę musiała wyjść, pomagam pani Goldenmayer przygotować przyjęcie charytatywne, będę wieczorem
- Okey - odpowiedziałam i uściskałam ją przed wyjściem. Wczorajszy wieczór nie dawał mi spokoju, musiałam się dowiedzieć czemu Justin się tak zachował, musiałam do niego zadzwonić. Wbiegłam do pokoju i wybrałam numer Justina. Jeden sygnał..drugi .. trzeci .. kurde czemu on nie odbiera ? Zadzwoniłam jeszcze pary razy ale nikt nie odbierał. Stwierdziłam że nie będę nachalna, jak będzie chciał to zadzwoni.
* tydzień później *
- Lily uspokój się, na pewno nic mu nie jest - powiedziała Emily, musiałam do niej zadzwonić w końcu Justin nie odbierał ode mnie telefonów a ja musiałam z kimś porozmawiać
- Jak mam się uspokoić jak Justin nie odzywa się już ponad tydzień - odpowiedziałam
- Może go czymś wkurzyłaś ?
- Nie, to znaczy my się ..
- Co wy robiliście Lily ? - zapytała prawie krzycząc
- Spokojnie, nie uprawiałam z nim seksu Emily - w słuchawce było słychać jak wypuszcza powietrze z ulgi - my się tylko .. no całowaliśmy się.
- Co ? - pisnęła - i dopiero teraz mi o tym mówisz - powiedziała z wyrzutem na co zachichotałam
- Przepraszam - odpowiedziałam
- Nic nie szkodzi, a teraz mów co się dokładnie stało- powiedziała. Opowiedziałam jej całą historie od grilla u chłopaków po odjeżdżającego Justina z clubu.
- No cóż , może po prostu źle całujesz - stwierdziła
- Emily ! - nie to żebym uważała się za jakąś specjalistkę od całowania ale chyba nie było aż tak źle żeby Justin musiał uciec
- No co, próbuje Ci pomóc - westchnęła - ale nie przejmuj się, na pewno się pogodzicie
- Może masz racje - odpowiedziałam
- Pewnie że mam, teraz murze kończyć mama mnie woła - powiedziała lekko zirytowana
- Okey na razie - odpowiedziałam
- Pa jak coś to zadzwoń - dodała i się rozłączyła. Usiadłam na kanapie i wzięłam laptopa, zaczęłam sprawdzać Facebooka, Twittera i słuchać muzyki. Nagle poczułam że telefon w mojej kieszeni wibruje, pomyślałam że to pewnie Emily, ale to nie była ona. Sms był od .. Justina. Szybko odczytałam wiadomość.
- Musimy pogadać, bądź za 15 minut na plaży. - to nie zabrzmiało zbyt dobrze, ale nie widziałam go już ponad tydzień więc postanowiłam że przyjdę, szybko wysłałam mu wiadomość że zaraz będę, nałożyłam buty i wzięłam klucze i wyszłam z domu.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie co powie jej Justin ?
Dziękuję za ponad 2140 wejść *o* ~ Mika ♥
Do następnego rozdziału ^^
ZAJEBISTY ! KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńSzybko, szybko dawaj następny rozdział..*o*
OdpowiedzUsuńszybko nastepny .. *,*
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie kiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuń